Pielgrzymka do Pragi
[09. - 11.10.2004]
Dzień 1. [09.10.2004]
Naszą pielgrzymkę zaczynamy od Mszy Św. o godz. 6-tej. Jest zimny i mokry poranek, ale pociesza nas piękny i wygodny autobus Biura Ami Turs. Po błogosławieństwie, które udziela nam ks. Wojtek, ruszamy w drogę. Za oknami autobusu jeszcze mrok, więc oglądamy film z pielgrzymki do Lublina, która zaczyna się od zwiedzania kościoła św. Kadłubka w Jędrzejowie. Dzisiaj wspominamy w naszym Kościele św. Kadłubka. Odmawiamy Jutrznię i wnet dojeżdżamy do Kudowy, na granicę czeską, tu na naszego przewodnika Grzegorza.
Po wypiciu dobrej kawy, wymianie pieniędzy, jedziemy dalej – do Kutnej Hory. Kutna Hora w 1946 r. wpisana została na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO, jest najciekawszym i najcenniejszym miastem w okolicy Pragi. Kutna Hora wzbogaciła się na wydobywaniu srebra. Po odkryciu złóż cennego kruszca, król Wacław II założył tu królewską mennicę i stał się jednym z bogatszych europej-skich władców. Miasto popadło w kryzys poprzez wojny i pożary, wtedy rozgrabiono srebra, a złoża ostatecznie wyczerpały się. Przechodzimy właśnie przy budynku wspomnianej mennicy, w której bito grosze praskie. Zwiedza-jąc stare miasto dochodzimy do katedry pod wezwaniem św. Barbary. Bardzo żałujemy, bo nie możemy jej zwiedzić – trwa tu remont, ale podziwiamy ją zewnątrz. Dach stanowią trzy niezwykłe kopuły, które kojarzą się nam z namiotami tureckimi, a wokół pełno figur i wieżyczek charakterystycznych dla najbogatszej wersji gotyku. Następnie zwiedzamy kaplicę czaszek, która robi niesamowite wrażenie, pełno tu ludzkich kości, ale jak pięknie i sta-rannie ułożone. Przy wejściu duży kielich i krzyż w środkowej części wisi duży żyrandol, obok świeczniki, monstrancja, herb Schwrcenbergów oraz duże kopuły czaszek ludzi poległych w czasie wojny. Kości ludzkie tu ułożone symbolizują zastępy tych, którzy stają przed Bożym tronem na sądzie ostatecznym i nikt ich nie potrafi zliczyć. Według obliczeń kaplica jest wspólnym grobem ok. 40 tys. ludzi. Kaplica ta jest dziełem samym w sobie, które po stuleciach przypomina zwiedzającym fakt śmierci i cenę (wartość) wieczności. Bóg zawarł z ludźmi dwie umowy, które zobowiązują człowieka do odpowiedzialności za swoje czyny wobec Boga i bliźniego. Przestrzeganie tych umów będzie ocenione na końcu naszego doczesnego życia.
No i mamy jeszcze niespodziankę – to sanktuarium w Stara Boleslav. Spotykamy tu polskich księży, którzy tu mają do spełnienia wielką misję. Nie ma więc bariery językowej, możemy uważnie wysłuchać o trudnościach w ich pracy oraz o dziejach Stara Boleslav, o skarbach, które tam się znajdują. Zwiedzamy kościół – sanktuarium Wniebowzięcia N.M.P., słuchamy legend o dziejach cudownego obrazu Madonny z Dzieciątkiem, który tu się znajduje, a my mamy możliwość ucałowania go.
Następnie udajemy się do bazyliki św. Wacława, Która została zbudowana przez księcia Brzetysława I na miejscu męczeńskiej śmierci Wacława, który w tym miejscu był pochowany, a po 3-ech latach ciało zostało przeniesione do kate-dry na Hradczanach w Pradze. Pod prezbiterium znajduje się kościół św. św. Kosmy i Damiana.
I tak przy pięknej pogodzie kończy się nam pierwszy dzień pielgrzymki po ziemi czeskiej i dojeżdżamy na upragniony odpoczynek. Zamieszkaliśmy w hotelu w Pradze.
Dzień 2. [10.10.2004]
Drugi dzień pielgrzymki rozpoczynamy od zwiedzania Pragi. Zajeżdżamy na Hradczany i wstępujemy do tzw. Lorety, której sercem jest kościół barokowy z XVIII w., na którego dziedzińcu znajduje się Domek Matki Boskiej z Nazaretu, kopia podobnego domku z włoskiego miasta Loretto. Budowali go sprowadzeni z Italii kapucyni. Legenda głosi, że Domek z Nazaretu przeniosły anioły do Turcji, a potem do Loretto we Włoszech, stał się celem pielgrzymek i doczekał się licznych kopii. Praskie Loreto przyciąga nie tylko pielgrzymów, ale i turystów. Przechodzimy krużgankami wokół dziedzińca, które ozdobione są malowidłami za scenami z Starego i Nowego Testamentu dotyczące proroctw związanych z Marią Panną, bo Ona najdłużej, według tradycji Kościoła, zamieszkiwała ten domek. Prorocy i królowie, którzy przepowiadali narodzenie Chrystusa. Jest król Dawid, są święte niewiasty, które były niejako pierwowzorem Marii Panny, Ona potem scaliła wszystkie cnoty w jedno, była uosobieniem wszystkich cnót. Następnie przechodzimy do skarbca, w którym znajdują się drogocenne przedmioty ofiarowane przez możnych wiernych. Wśród nich wyróżnia się monstrancja zwana Słońcem Pragi, która pozłacana i wysadzana 6222 brylantami waży 13 kg i jest wysoka na ok. 1m. Na dzwonnicy Lorety wisi 27 dzwonów i co godzina wygrywają pieśni maryjne. Po drugiej stronie placu Loretańskiego znajduje się monumentalna budowla z XIX w.: pałac Czerniński, największy w Pradze pałac, obecnie Ministerstwo Spraw Zagranic-nych. Następnie udajemy się w kierunku praskiego zamku na plac hradczański. Zatrzymujemy się przed pałacem arcybiskupim poczym zwiedzamy kolejne dziedzińce pałacowe. Na pierwszym dziedzińcu spotykamy i pozdrawiamy kardynała Miroslava Vlka, Prymasa Czech, któremu ks. Proboszcz przedstawia naszą pielgrzymkę i po wymianie kilku zdań ks. kardynał pozuje z nami do zdjęcia grupowego.
Z trzeciego dziedzińca przechodzimy w rejon katedry św. Wita. Po prawej stronie katedry usytuowany jest stary pałac królewski ze słynną Salą Władysławowską, która jest jedyną największą gotycką salą w Europie i jest częścią trasy historycznej dostępną dla zwiedzających. Przede wszystkim zwracamy uwagę na jej piękne rozetowe sklepienie. Salę zbudowano na polecenie Władysława Jagielończyka, tu koncentrowało się życie dworu, to uroczyste i rozrywkowe jak np. bale czy turnieje rycerskie. Z sali wychodzimy schodami jeździeckimi, bo tędy wjeżdżali turniejowi rycerze na koniu. Obecnie w sali tej odbywają się, nadawane przez czeskie radio i tv, spotkania prezydenta z zasłużonymi Czechami, nadawane są nominacje ważnych funkcji państwowych i świata nauki, kultury itp. Katedra św. Wita jest szczególnie cennym zabytkiem, a zarazem jednym z wymownych symboli Pragi, której budowę rozpoczęto w 1344 r. Tylko fragment zdołano wybudować i przez wieki jako niedokończona budowla służyła wiernym, tu koronowano kolejnych królów, odbywały się wesela i chrzciny królewskich dzieci oraz pogrzeby czeskich władców, gromadzono dzieła sztuki. Konsekracji katedry dokonano dopiero w 1926 r. a prace wykończeniowe prowadzono aż do II-giej wojny światowej. Po wejściu do świątyni zwracamy uwagę na jej wysokość i olbrzymie okna z witrażami, a później z półmroku wyłania się wieniec 22 kaplic, których wyposażenie pochodzi z okresów gotyku po barok.
Wrażenie sprawia wybudowana w 1367 r. kaplica św. Wacława w miejscu gdzie wcześniej znajdowała się rotunda z 935 r., w której spoczął zamordowany z rozkazu brata wielki książę Wacław, później kanonizowany.
Kaplica ma bogate zdobienia, a górne części ścian pokryto ufundowanymi przez Jagiellonów freskami ukazującymi sceny z życia św. Wacława. Drugim patronem Czech został św. Nepomucen, zamordowany przez siepaczy Wacława IV z rodu Luksemburgów. Srebrny, bogato zdobiony nagrobek umieszczono w prezbiterium po prawej stronie ołtarza głównego. Naprzeciwko grobowca św. Jana Nepomucena znajduje się kaplica św. Wojciecha i pięciu braci męczenników polskich.
Modlimy się też nad grobem Sługi Bożego kardynała Franciszka Tomaszka prześladowanego przez pół wieku przez ówczesne władze CSRS. Grobowiec ten znajduje się w jednej z kaplic w lewej nawie katedry.
Następnie udajemy się do kościoła pw. Dzieciątka Jezus na ulicy Karmelickiej, gdzie uczestniczymy w Mszy św. oraz zwiedzamy niewielkie muzeum i podziwiamy ok. 40-ci uroczystych strojów, w które ubierane jest Dzieciątko. Po Mszy udajemy się na krótki odpoczynek do pobliskich kawiarenek.
Zwiedzamy następnie Złotą Uliczkę z malowniczymi maleńkimi domkami, które kiedyś służyły mieszkańcom za ich domostwa, dziś są tu małe sklepiki, głównie perfumerie, wyroby z szkła, sklepik-tabak, z tytoniami i fajkami, „mydlarnia” oferująca różnego rodzaje kremy „ujędrniające”, ręcznie wytwarzane. W jednym z tych domków, pod numerem 22 mieszkał Franc Kawka, teraz jest tam jego księgarnia.
Opuszczamy Hradczany i udajemy się na Most Karola, który wypełniony jest wielojęzycznym tłumem zwiedzających i spacerowiczów, sprzedawców pamiątek, ulicznych malarzy i muzykantów. Do polowy XVIII wieku był to jedyny most w Pradze.
Na obu jego końcach wznoszą się gotyckie wieże, zbudowane z piaskowca, niegdyś ważne fragmenty fortyfikacji miejskich. Z wieżami na krańcach mostu współgrają zdobiące go rzeźby. Najstarszą z nich jest figura św. Jana Nepomucena. Ów święty, wyniesiony na ołtarze w 1729 r. poniósł śmierć w nurtach Wełtawy w 1393 r. Z mostu kazał go zrzucić porywczy król Wacław IV za odmowę zdradzenia tajemnicy spowiedzi. Z mostu podziwiamy widoki na zabytkowe budynki usytuowane na obu brzegach Wełtawy.
Powoli zapada zmrok i przechodzimy na rynek starego miasta. O każdej porze roku rynek jest pełny turystów i mieszkańców Pragi, zwiedzamy stare miasto, czekamy aż Orloj, słynny praski zegar astronomiczny wybije godzinę. Na płycie rynku stoi pomnik czeskiego reformatora religijnego Jana Husa. Uwagę przyciąga biały pokryty stiukami barokowy kościół św. Mikołaja. Nad wschodnią stroną rynku góruje szary kościół Panny Marii przed Tynem.
Kończymy zwiedzanie, bo i dzień się kończy, czas wracać na spoczynek w hotelu Dum, gdzie czeka nas kolacja i nocleg.
Dzień 3. [11.10.2004]
To już trzeci dzień naszego pielgrzymowania, udajemy się na świętą górę (Svata Hora). Już z daleka widzimy piękne wieże. Sanktuarium sprawia wrażenie zamku z pięknym ogrodem. Już od 1260 roku była tu kapliczka ku czci Panny Marii, później została przeniesiona do twierdzy, a na przełomie XV i XVI wieku przeniesiono ją na Świętą Górę.
Przez długie lata opiekę nad Sanktuarium sprawowali ojcowie Jezuici, obecnie opiekują się nim Redemptoryści.
Miejsce to odwiedzało coraz więcej pielgrzymów oddając cześć Pannie Marii. W roku 1905 papież Pius X nadał świątyni tytuł bazyliki mniejszej. Redemptoryści przeprowadzili rekonstrukcję bazyliki niemal całkowicie zniszczonej przez niesprzyjające warunki atmosferyczne. W tej pięknej świątyni uczestniczymy we Mszy Św. W czasie homilii ksiądz zaleca nam, abyśmy umieli odczytywać znaki, które Jezus nam zsyła.
Po Mszy Św. otrzymujemy błogosławieństwo figurką Matki Bożej oraz możemy ucałować jej sukienkę, Są to niesamowite przeżycia, w ciszy osobistej modlitwy zostawiamy Matce Bożej nasze kłopoty i boleści, prosząc Ją, aby wstawiała się za nami u swego syna wypraszając potrzebne nam łaski. Sycimy się pięknymi widokami otoczenia Svatej Hory, robimy zdjęcia i wracamy do autobusu, aby dalej pielgrzymować.
Kolejnym etapem jest Czeski Krumlow. Położenie tego miasta wzbudza zachwyt, przypomina nam Carcason. Gród otoczony jest murami, wzgórzami i rzeką, przez co odgrodzony jest nijako od współ-czesnej cywilizacji. Przechodzimy przez historyczną bramę, mostem nad rzeką wchodzimy do średniowiecznego miasta jak z bajki. Po drugiej stronie rzeki, na skale góruje zamek, drugi co do wielkości w Czechach, z mostem zbudowanym na dwa piętra, ażurową galerią, kolorową wieżą, a rzeka Wełtawa ułożyła się tu w kształcie litery S, w jej zakolu mieści się starówka Uliczki są bardzo wąskie, zachwycają kolorowe domy. Renesansowy rynek, do którego zawsze trafiamy z każdego punktu miasta. Kupujemy tu pamiątki i posilamy się obiadem.
Niecałe 100 km na zachód od Brna leży Telc – miasto z cudownym rynkiem. Starówka wciśnięta między dwa stawy ma podłużny kształt. Potężny pożar w 1530 roku strawił całą drewnianą zabudowę, a na jej miejscu powstały renesansowe kamienice. Niestety późna pora wieczorna nie pozwoliła fotografować tych urokliwych zakątków, więc czas by wracać do domu, zadowoleni i wdzięczni naszemu przewodnikowi, a szczególnie niezrównanemu organizatorowi pielgrzymek parafialnych.
Opracowała: Urszula Zając