STANY ZJEDNOCZONE I ALASKA - PARKI NARODOWE USA
KRONIKA 2013 PARKI NARODOWE USA
23 sierpień
Anchorage największe miasto na Alasce, stąd wyrusza w marcu wyścig psich zaprzęgów. Dziś pada deszcz w pałacu arcybiskupa uczestniczymy we Mszy św. Jedziemy do Eclinda, gdzie zwiedzamy piękną cerkiew prawosławną pod wezwaniem św. Mikołaja oraz cmentarz osadników rosyjskich. Rosjanie nadal tu mieszkają, świadczą o tym nagrobki z lat 2000. Alaskę Amerykanie kupili od Rosjan w 1867r. Parę kilometrów dalej mamy spacer w lesie, piękne drzewa z przewagą brzozy, przyroda przypomina polskie lasy. Docieramy do wodospadów Thunder Bird Falls, podziwiamy i wielbimy Boga za cuda natury. Dalszym etapem podróży jest Talkeetna, mała miejscowość jak to na Alasce, urocze sklepiki z pamiątkami, dużo turystów, kupujemy drobne upominki. W tej małej miejscowości jest Muzeum Polowań i Sztuki, które mieści się w dawnej szkole. Szkoła została ufundowana w 1916 r. przez Orłowkiego, polskiego emigranta. Koniecznie chcemy zobaczyć najwyższy szczyt Ameryki Północnej Mc Kinley, ale niestety tonie w chmurach, docieramy do jeziora, gdzie widzimy małe samoloty z płozami. Dowiadujemy się, ze można polecieć nad Mc Kinley, świeci słońce, ale najwyższy szczyt Ameryki Północnej nadal jest w chmurach. Wracamy do hotelu, podziwiamy piękne widoki. Po kolacji w restauracji chińskiej ładujemy bagaże do samochodów, Alaska żegna nas piękną tęczą. Na lotnisku odprawa bagażowa oraz dokładna kontrola, lecimy w nocy do Long Beach, a potem do Salt Lake City. Na lotnisku przewodnicy wypożyczają samochody, jedziemy do hotelu.
24 sierpień.
Salt Lake City burza, ulewa. Dziś w dniu wspomnienie św. Bartłomieja mamy Mszę św w hotelu. Salt Lake City obecnie stolica stanu Utah, jest miastem założonym przez Mormonów pod przewodnictwem Brighama Younga. Miasto leży pomiędzy górami Wasatch, a wielkim Słonym Jeziorem. W Salt Lake City odbywały się Igrzyska Olimpijskie w 1912r oraz w 2002 r.. Zwiedzamy miasto: Kapitol Stanu Utah jest wzorowany na Kapitolu Stanów Zjednoczony, plac świątynny z okazałą Świątynią Mormonów, czyli Kościół Jezusa Chrystusa Dni Ostatnich, w otoczeniu podziwiamy piękny park. W okolicach świątyni Muzeum Historii Kościoła, Biblioteka Historii Rodziny oraz inne budynki należące do Mormonów. Bogactwo i splendor miasto zawdzięcza pracowitości Mormonów. Ruch Mormonów został założony przez Smitha w Nowym Jorku. Smith musiał opuścić Nowy Jork pod zarzutem niemoralności, Smith kładł nacisk na poligamię sam miał czterdzieści osiem żon. Po jego śmierci wśród Mormonów nastąpił rozłam. Większość adeptów poszła za Youngem i osiedliła się nad Słonym Jeziorem w stanie Utah. Mormoni odrzucają dogmat o Trójcy św. zaprzeczają zbawczemu znaczeniu ofiary Chrystusa, istnieniu piekła. Głoszą, że mormoński prorok otrzymał nowe objawienie. Nauka ta jest niezgodna z Pismem Św., stąd nie można jej zaliczyć do religii chrześcijańskiej. Kontynuujemy nasz spacer zwiedzamy Katedrę katolicką pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Katedra jest zbudowana w różnych stylach: wejście w stylu romańskim, natomiast wnętrze w stylu gotyckim. W prezbiterium zwracają uwagę murale przedstawiające w centrum Chrystusa na krzyżu, nad Nim Boga Ojca I Ducha św., a na dole pelikan, karmiący własną krwią swoje dzieci. Ten obraz symbolizuje odkupieńczą śmierć Chrystusa za każdego z nas. Obok są sceny z życia św. Marii Magdaleny , gdy obmywa drogocennym olejkiem stopy Chrystusowi oraz spotkanie Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Jedziemy na kolację ok. godz.21 do restauracji. Zaskakuje mnie obecność rodzin z dziećmi w różnym wieku, starszych kobiet.
25 sierpień
Jedziemy do Yellowstone przez ogromne pustkowie, wokół nas bezkresna przestrzeń.
Park Narodowy Yellowstone został założony przez Kongres w 1872 roku , a w 1978 r został wpisany na listę UNESCO. Symbolem Parku jest bizon. Park obejmuje obszar o powierzchni 5787 km 2, na terenie stanu Wyoming, Montana oraz Idaho. Kupujemy bilety i wjeżdżamy do parku niesamowity krajobraz, lasy głównie iglaste, kikuty suchych drzew oraz w różnych miejscach unoszące się kłęby pary. W okolicach rzeki FIrehold spacerujemy po drewnianych kładkach, gdyż spacer po ziemi jest niebezpieczny. Duża część parki jest położona nad kalderem wulkanicznym, 5 km od powierzchni ziemi jest ogromna komora z gorącą lawą. Padające deszcze i stąd przedostająca się woda jest ogrzewana przez lawę i wrzątek z minerałami jest wyrzucany na powierzchnię ziemi. Spacerując podziwiamy gejzery różnych kształtów, wielkości, gotujące się błota oraz fumarole o zapachu siarkowodoru. Pomiędzy nimi małe błękitno- szafirowe głębokie jeziorka (nieczynne gejzery), tak piękne, że trudno opisać Trzeba to wszystko zobaczyć. Musimy się spieszyć, chcemy zobaczyć piękne widowisko wybuch gejzera Old Faithfu. Wokół gejzera zgromadzeni turyści uzbrojeni w aparaty fotograficzne oraz kamery. Czekamy, a nasz wzrok skierowany w jeden punkt z ziemi wypływa leniwie, powoli, poczym wybucha wysoki słup wody i pary wodnej do wysokości ok. 60 m. Staramy się nie uronić ani chwili tego niezwykłego spektaklu przyrody. Potem jest cisza i tłum powoli odchodzi. Teraz jest czas na zdjęcie grupowe ze strażnikiem parku , Rangersem. Jedna z uczestniczek zawieruszyła się, zbyt długo kontemplowała piękno stworzenia, ale grupa mocno zdenerwowana jednak odszukała ją. Niestety tą osobą, która przysporzyła trochę problemów byłam ja. Problemem było to, że na tych terenach Stanów Zjednoczonych nie ma zasięgu połączeń komórkowych. Osobiście byłam bardzo zaskoczona. Dalej zwiedzamy Jezioro Yellowstone, które jest położone na wysokości 2357 m. n.p.m. o powierzchni 227 m2 oraz głębokości ok.120 m, krystalicznie czysta woda, wokół gejzery, wulkany błotne, a na jeziorze żaglówki. Wsiadamy do samochodów i podziwiamy panoramę parku, mamy niespodziankę, przy drodze pasą się i odpoczywają bizony z młodymi. Wyskakujemy z samochodów uzbrojeni w aparaty fotograficzne i w bezpiecznej odległości wykonujemy zdjęcia. Z punktu widokowego podziwiamy kanion rzeki Yellowstone ze skałami z przewagą żółci, czerwieni, brązu –ryolitowa skała powstała przez utlenione związki żelaza. Nasz podziw wzbudza dolny wodospad (Lower Falls) o wysokości 94m. Koniecznie chcemy siebie uwidocznić na tle pięknego wodospadu. Wyczerpały się nam akumulatory w naszych aparatach fotograficznych, byliśmy zbyt rozrzutni. Stanowimy bardzo zgraną grupę, wspieramy się i w ten sposób wszyscy mamy zdjęcia. Następna niespodzianka, przed nami Mammoth Hot Springs –trawertynowe tarasy, kaskady wapienne. Wracamy do hotelu po całym dniu w upale. Nie czujemy ani zmęczenia ani głodu, jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi, że mogliśmy to zobaczyć i wielbić Boga za piękno stworzenia.
Przeżyciami z pielgrzymki podzieliła się Marta Ślimok.