Pielgrzymka po sanktuariach Słowacji, Austrii i Czech
w intencji niepodległej Polski [10. - 12.11.2005]
Dzień 1. [10.11.2005]
SZASZTIN – BRATYSŁAWA - WIEDEŃ
Po zeszłorocznej pielgrzymce do Warszawy zorganizowanej z okazji Święta Niepodległości proboszcz nasz ks. Wł. Kolorz, zorganizował w tym roku kolejną pielgrzymkę dziękczynną do Mariazell.
W czwartek 10.11.05 o godz. 6:00 zbiórka przed kościołem przy ul. Gawronów. Po modlitwie i błogosławieństwie udzielonym przez ks. Wojciecha , ruszamy w drogę przez Cieszyn na Słowację.
Pierwszym nawiedzanym sanktuarium po drodze do Mariazell jest w Szasztinie bazylika p.w. Matki Bożej Siedmiu Boleści. Tam uczestniczymy w Mszy św. Rolę tego sanktuarium można porównać do znaczenia, jakie w polskiej świadomości narodowo – religijnej odgrywa Jasna Góra. Jest to narodowe sanktuarium Słowaków, którego dniem szczególnie świątecznym i odpustowym jest dzień 15.09 – święto M.B. Bolesnej. Historia szasztińskiego sanktuarium rozpoczyna się w 1564 r.
W tym czasie przejeżdżał tamtędy węgierski szlachcic Imarich Czobon ze swą żoną Angielką. Nie miała ona z nim łatwego życia. Szlachcic znęcał się często nad nią. W czasie podróży wyrzucił Angielkę z wozu i zostawił samotną na pustkowiu. Kobieta zaczęła modlić się do Marii. Obiecała, że jeśli wyratuje ją z tej tragicznej sytuacji to wybuduje w tym miejscu kaplicę ku czci Jej Boleści. Po jakimś czasie mąż zawrócił i zabrał żonę. Przeprosił za krzywdy i obiecał poprawę. Słowa dotrzymał, a Angelika ufundowała kaplicę z wizerunkiem Matki Bożej Bolesnej. Ludzie zauważyli, że modlitwa w tym miejscu była skuteczna, przynosiła pokój i przemieniała serca. Do sanktuarium przyjeżdżają ludzie z całymi rodzinami z osobistymi troskami, radościami i sukcesami. Zdarzały się liczne cuda uzdrowień, które po-twierdziła komisja biskupia z Ostrzychomia w 1732 r. Wówczas to do opieki nad sanktuarium zostali skierowani ojcowie paulini, którzy rozpoczęli budowę obecnej świątyni i przyległego klasztoru. Wkrótce obok niewielkiej, ufundowanej przed laty kaplicy, stanęła wspaniała barokowa świątynia z dwoma wieżami.
W 1927 r. papież Pius XI ogłosił M.B. Siedmiobolesną patronką Słowacji. W 1964 r. (w 4-setną rocznicę) papież Paweł VI nadał kościołowi w Szasztinie tytuł bazyliki mniejszej. Miejsce to nawiedził papież Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Słowacji. W sanktuarium jest tablica upamiętniająca to zdarzenie.
Kolejnym etapem naszej pielgrzymki była Bratysława – stolica Słowacji. Pierwsze kroki skierowaliśmy do katedry św. Marcina – to dawny kościół koronacyjny królów węgierskich – świadczy o tym korona umieszczona na szczycie wieży. Katedra znajduje się przy ruchliwej ulicy prowadzącej do Nowego Mostu na Dunaju. Sam kościół nie jest zbyt atrakcyjnym z zewnątrz. Budowę rozpoczęto w XIV w. a od XVI w. do 1830 r. odbywały się tutaj koronacje królów. Ostatnim koronowanym tu królem węgierskim był cesarz Austrii Ferdynand I Habsburg, zwany Dobrotliwym. Wewnątrz wystrój neogotycki i piękne witraże.
Następnie spacer po starym mieście licznymi uliczkami z których najsłynniejsza ulica Michalska, którą zamyka biała i wysoka Wieża Michalska. Powstała na przełomie XIII i XIV wieku, a jej wysokość mierzy ponad 50 m. Kiedyś tu właśnie kończył się pas murów obronnych. Dalej dochodzimy do rynku. Pośrodku wznosi się XVI wieczna fontanna Rolanda, przedstawiająca, nie jak chce tradycja, dobrego rycerza Rolanda, lecz cesarza Maksymiliana I. Naprzeciwko stoi stary renesansowy ratusz z barokową wieżą.
Na jednej z ulic natrafiamy na dobrego duszka Czumila, który wyłazi z kanału ulicznego.
Następnie udajemy się do Hradu – zamku położonego na wysokiej skarpie nad Dunajem. Pierwszy zamek został wzniesiony w XV w. przez Zygmunta Luksemburczyka.
W 1811 r. hrad spłonął, podpalony przez pijanych żołnierzy austriackich, mających tu swe koszary. Restaurację rozpoczęto dopiero po II wojnie światowej w latach 50-tych. Schodząc z zamku podziwiamy piękną panoramę Bratysławy, nowy most, na którym znajduje się wieża widokowa.
Pogoda nam sprzyja. Wsiadamy do autobusu i w drogę na Wiedeń. Ks. Proboszcz proponuje spacer „Vienne by night”.
Wiedeń – stolica Austrii leży w dolinie Dunaju. Historia osadnictwa zaczyna się tysiąc lat temu. W 15 r. p.n.e. zjawili się tu Rzymianie i panowali do 433 roku. Wiedeń został stolicą świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego za czasów panowania cesarza Albrechta V (1438 - 1439). Zatrzymujemy się przy ratuszu. Uderzył nas widok pięknie podświetlonego budynku oddanego do użytku w 1884 r. Sam ratusz wybudowano na wzór brukselskiego (wieża o wysokości 100 m) jak również przylegający do niego park. Tu trwają przygotowania do jarmarku adwentowego. Postanowiliśmy przejść Ringiem. W 1857 r. cesarz Franciszek Józef nakazał wyburzenie starych murów miejskich i w ich miejsce powstały okazałe budowle. W latach 1860 – 90 powstała Ringstrasse – wizytówka nowej konstytucyjnej Austrii i potężnego cesarstwa Habsburgów. Powstało 12 ogromnych budowli urzekających swą formą i konstrukcją.
Od ratusza przeszliśmy pod parlament. Neoklasyczna konstrukcja z 1883 r. z frontowym fryzem przedstawiającym Franciszka Józefa wręczającego swym pod-danym konstytucję
Dominuje tu duch starożytnych Rzymian wjeżdżających konno, gigantyczna fontanna Ateny z alegoriami austriackich rzek, kariatydy na wzór Akropolu.
Idąc dalej na północ mijamy Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Historii Sztuki. Dochodzimy do Hofburgu, oficjalnej siedziby cesarskiej. Historia kompleksu sięga XIII w. W XVI w. Ferdynand I uczynił Hofburg rezydencją dynastii. Ostatni Habsburgowie wyprowadzili się w 1926 r. Pałac jest obecnie w rękach państwa. Mieszczą się tu liczne muzea i główna czytelnia Biblioteki Narodowej. Jedno ze skrzydeł zajmuje prezydent. Przy Heldenplacu stoją dwa pomniki: - Arcyksięcia Karola, zwycięzcy Napoleona spod Aspen i drugi Księcia Eugeniusza Sabaudzkiego.
Z Heldenplacu przez bramę szwajcarską wchodzimy w kompleks Alte Burg. Znajduje się tu skarbiec, a obok niego Kaplica Wniebowzięcia, obecnie słynna głównie z występów wiedeńskiego Chóru Operowego. Główny wewnętrzny budynek Hofburgu to In der Burg, wejście do kancelarii państwa – apartamenty cesarskie i muzeum Sisi. Z wewnętrznego placu przechodzimy obok Zimowej Szkoły Jazdy założonej przez cesarza Maksymiliana w XVI wieku. Po wyjściu z Hofburga przez bramę Michaeltor znajdujemy się na placu gdzie najstarszą budowlą jest kościół św. Michała. Idziemy dalej w kierunku deptaku Groben – dawnej fosy z czasów rzymskich z III wieku. Na środku Groben znajduje się kolumna Trójcy Św. z 1679 r. Tuż przy Groben wznosi się kościół św. Piotra.
Dalej dochodzimy do słynnego Stsfanplatz przy którym stoi katedra św. Szczepana, będąca symbolem Wiednia. Jej budowę rozpoczęto w 1359, a ukończono 300lat później. Jest to arcydzieło sztuki gotyckiej z imponującym glazurowanym dachem (250 tysięcy dachówek). Lewa południowa wieża ma 137 m wysokości – to punkt widokowy na panoramę miasta. Na wieży północnej, której nigdy nie ukończono zawieszono największy dzwon Austrii – Pummerin. Wnętrze katedry urzeka swym ogromem i bogactwem, przeważnie w stylu barokowym.
W pobliżu stacji metra Kochplatz znajduje się budynek opery, który został ukończony w 1869 r. jako pierwszy z dwunastu budowli Ringu. Naprzeciw ratusz wznosi się barokowy Burgtheater. Przechodzimy koło uniwersytetu, kościoła wotywnego. Wiedeń jest piękny i w dzień i nocą, a może nawet nocą jest jeszcze piękniejszy, bo podświetlony wydaje się jeszcze bardziej monumentalny. W ciszy wieczoru może usłyszymy gdzieś słynny wiedeński walc Strausa, a w mrokach ogrodów będą sunęły panie w krynolinach i panowie w mundurach oficerskich.
Wsiadamy do autobusu i zatłoczonymi ulicami Wiednia jedziemy poza centrum miasta na nocleg.
Opracowanie: Wanda Hetmańczyk, Aleksandra Kuchcińska
Redakcja i zdjęcia: Joachim Zając
Dzień 2. [11.11.2005]
Maria Schutz – Neuberg - Mariazell
Drugi dzień naszego pielgrzymowania rozpoczynamy o godz. 7-mej śniadaniem, a o godz. 8-mej wyruszamy do pierwszego z sanktuarii w Austrii, do Maria Schutz. W autobusie odmawiamy modlitwę poranną-jutrznię i zachwycamy się pięknymi widokami krajobrazu Austrii, słuchamy muzyki Kilara i patriotycznych pieśni, bo to dziś dla nas Polaków wielkie święto – święto niepodległości i właśnie dziś zatwierdzony został przez Sejm RP nowy rząd polski. W takim patriotycznym na-stroju dojeżdżamy do Maria Schutz.
Jest to sanktuarium Maryjne, które zostało ufundowane przez hrabiego i księdza Józefa Juliusza Leopolda von Wallseg’a przy miejscowości Semmering. Opiekę duszpasterską sprawują Ojcowie Pasjoniści. W XVII w. panowała w tym rejonie zaraza, poumierało dużo ludzi w tym też żona hrabiego. Ślubuje on, że zbuduje kościół i od tego czasu nikt już nie zmarł, a on sam udaje się do seminarium i zostaje księdzem, a potem pierwszym rektorem kościoła Maria Schutz czyli Maria Opiekunka. Po przywitaniu Marii, w modlitwie zawierzamy jej, wszystkie nasze troski i pielgrzymujemy na kolanach wokół ołtarza. Za ołtarzem znajduje się źródełko wody, wiemy o tym że nie sama woda lecz wiara nas uleczy. Figura Marii Opiekunki ma ok. 400 lat, którą wykonał nieznany rzeźbiarz. Po krótkim spacerze w pięknej okolicy ruszamy do Semmering.
Semmering położone na przełęczy górskiej oddzielającej Dolną Austrię od Styrii. Jest jedną z najpiękniejszych miejscowości wypoczynkowych wschodniej Austrii. W roku 1854 Semmering stało się dumną kolebką pierwszej europejskiej, górskiej linii kolejowej.
Wytyczenie tej trasy, prowadzącej przez tunele, mosty i wąwozy, były w tamtym czasie cudem sztuki inżynierskiej. Teraz, kiedy komunikacja jest czymś normalnym, turyści przybywają tu, aby chłonąc piękno natury, co i myśmy uczynili. Górzysty teren sprzyja wypoczynkowi latem na licznych trasach turystycznych, a zimą na wielu trasach narciarskich.
W dalszej drodze odwiedzamy Neuberg, położone na wysokości 732 m npm i leży u stóp Sneealpe - góry o wys. 1904 m. Zwiedzamy kościół pocysterski zbudowany w stylu gotyckim przez hrabiego Ottona Radosnego Habsburga. Kościół uznawany jest przez ekspertów sztuki za najpiękniejszy gotycki kościół halowy w południowym niemieckojęzycznym obszarze.
Jeszcze 50 km przez przełęcze między wysokimi skałami i dojeżdżamy do Mariazell. Każdy, kto trafi do Mariazell, zdumiewa się obecnym tu bogactwem języków, narodów i kultur.
Tu 850-cio letnia historia jest ciągle żywa, tu widać, jak barwne i złożone jest życie Europy. Wiele pokoleń pozostawiło tu swe ślady, o czym świadczą eksponaty w skarbcach, obrazy i dary wotywne od niezliczonych rzesz pielgrzymów. U stóp Madonny z Mariazell, określanej też jako Magna Mater Austrii oraz Matka Narodów Słowiańskich. Tu radujemy się uczestnictwem we Mszy św. która odprawiana jest w intencji niepodległości naszej Ojczyzny oraz nowych władz Rzeczypospolitej przed figurą Madonny ubranej w piękną sukienkę
z wyszywanymi godłami narodów Europy wschodniej; przy czym na eksponowanym miejscu znajduje się godło Polski.
Tu pozostawiamy Marii wszystkie nasze troski, prośby i podziękowania, wszystkie sprawy naszej Ojczyzny, aby zaniosła je przed oblicze swojego Syna.
Już jest wieczór. Patronem dzisiejszego dnia jest św. Marcin. Ulicami Mariazell przeciąga procesja przedszkolaków z lampionami. Udają się do kościoła, gdzie w prezbiterium w krótkim animowanym przedstawieniu obrazują działalność św. Marcina na wzór litościwego samarytanina. Przedstawienie kończą symbolicznym tańcem wzajemnego obdarowywania się światłem jako symbolem troski o drugiego człowieka i wzajemnej miłości.
Dzień kończymy nabożeństwem Drogi Krzyżowej po stromym stoku na zapleczu bazyliki. W intencje naszej modlitwy włączamy zmarłych z naszych rodzin i parafii. Pozostaje jeszcze krótki spacer po mieście pod przewodnictwem ks. Proboszcza i udajemy się na spoczynek.
Dzień 3. [12.11.2005]
Mariazell – Vranov
Po spożyciu śniadania opuszczamy gościnny hotel Magnus Klause, i zwiedzamy miasto. Po uroczystej Mszy Św. odprawianej w intencji naszej Ojczyzny, przed głównym ołtarzem w kaplicy Łaski sanktuarium Mariazell, udajemy się w dalszą podróż. Wracamy już w kierunku granicy czeskiej. W czasie podróży zabawiani jesteśmy przez ks. Proboszcza oglądaniem filmów z wcześniejszych pielgrzymek jak i grami towarzyskimi. Mamy okazję zapoznać się z życiem oazowym na rekolekcjach Domowego Kościoła, które kilka razy odbywały się w ośrodku położonym w górach Koralpen w Austrii.
Późnym popołudniem zajeżdżamy do Vranova u Brna.
Jest to sanktuarium maryjne i miejsce odpustowe. W XVII wieku wybudowano tu klasztor paulinów, wczesnobarokowy kościół odpustowy Narodzenia Panny Marii (G. P. Tencalla) z czczoną późno gotycką rzeźbą Panny Marii. Na parterze wieży ruchome vranovskie jasełka, dzwonki z melodiami pieśni odpustowych. Nowo wybudowane Centrum duchowne św. Franciszka z Pauli.. Już w wieczornym zmroku oglądamy grobowiec Liechtensteinów pod tarasem przed kościołem.
Tym bożonarodzeniowym akcentem kończymy naszą pielgrzymkę, żegnamy Republikę Czeską i pełni wrażeń duchowych wracamy do domu.
Redakcja i zdjęcia: Joachim Zając